środa, 25 lipca 2012

22

Nie ma sił, padam na twarz do tego nóg nie czuje więc nie mam sił nawet was powiadomić o nowościach, a w dodatku skomentować. Nadrobię to w piątek :) 

***

Roberto

Moja radość była nie do opisania po tym jak Ana się zgodziła na randkę. W końcu jakoś wychodziłem na prostą jeśli chodzi o naukę, miałem zdane najważniejsze przedmioty, prace napisane. A na dodatek dzisiaj od rana chodziła mi w głowie jedna piosenka. Był piątek więc po zajęciach wstąpiłem do sklepu i kupiłem piwo do tego wstąpiłem do ulubionej pizzerii i kupiłem dwie pizze, a że trzecia była gratis to i ją wziąłem. Zadowolony wróciłem do mieszkania w którym o dziwo nikogo nie było. Dlatego rozłożyłem się z wszystkim w salonie, odpaliłem muzykę i grę i zaraz pojawił się Adrian więc się do niego uśmiechnąłem z piwem i tak o to się rozłożyliśmy we dwoje na kanapie.
  • Dobra ta pizza. - zauważył Adrian na co przytaknąłem
  • A wiesz co jest najlepszego?
  • Hmm?
  • Jesteśmy sami... dziewczyny pojechały do spa.
  • No to imprezka. - i od razu pogłośnił muzykę

Oczywiście kiedy my jesteśmy ze sobą to w ruch piwo idzie dosyć szybko, dlatego już zostały nam dwie ostatnie puszki i tylko wstałem ze swojego miejsca i poleciała piosenka, która chodzi mi od rana po głowie i od razu zacząłem tańczyć. A zaraz do mnie przyłączył się Adrian i we dwoje się wydurnialiśmy, a raczej staraliśmy się tańczyć. Choć we dwoje mistrzami w tym nie jesteśmy i dlatego zazwyczaj wolałem stać przy ścianie. Dlatego teraz kręciłem swoim zadkiem i wczuwałem się w muzykę, która się skończyła więc puściliśmy ją od nowa. Ale kiedy chciałem zrobić swój zjawiskowy obrót to w oczy rzucił mi się Alvaro, który stał z piwem w szoku i patrzył na nas jak na głupków. Ale cóż... nie mówiliśmy, że po alkoholu akurat jesteśmy zdrowi na umyśle. Od razu poklepałem Adriana, aby się odwrócił więc to zrobił i tylko się uśmiechnął.
  • Piwo!
  • Eee... to ja może wpadnę później co? - zapytał się Alvaro a ja zacząłem się śmiać
  • Wchodź, wchodź. Przygarniemy cię biedaku.

I tak o to siedzieliśmy w trójkę z piwem i grami i już nie tańczyliśmy, chociaż muzyka dalej leciała w tle. Na dodatek Alvaro dziwnie na nas patrzył i kompletnie nie wiedziałem o co mu chodzi. Ale jednak na niezłej bani powiedziałem stop i po prostu odpłynąłem.

Adrian

Kiedy się przebudziłem, bolała mnie niemiłosiernie głowa i nie wiedziałem dlaczego. Ale otworzyłem swoje oczy i widziałem jak Alvaro spał z głową na moich kolanach i się tulił do mojej nogawki. Na dodatek Roberto wcale nie miał lepszej pozy bo nogi mu zwisały z fotela. Chciałem obudzić Alvaro, aby usiadł ale ten tylko zaczął mruczeć coś w stylu.
  • Nie Adri... pomiziamy się później, chce spać.
  • Alvaro! - od razu zawołałem więc podskoczył i usiadł tak jak chciałem
  • O matko... - i złapał się za głowę – Już nigdy więcej nie piję.
  • Zabawne mówisz to za każdym razem. - i wstałem ze swojego miejsca
  • Wody, wody... - zamruczał Roberto więc mu rzuciłem butelkę tak samo jak Alvaro – Co myśmy wczoraj wyrabiali?
  • Piliśmy i jedliśmy pizze.
  • Nooo widzę. - westchnął Alvaro – A ja miałem jechać po dziewczyny na dworzec.
  • No to chyba będą musiały same wrócić. Bo wyglądasz jak śmierć na zakręcie i od kiedy ty masz szminkę na czole?
  • Co?! - i od razu poleciał do łazienki a my za nim bo miał pełny makijaż i zrobiłem mu zdjęcie – Który mnie pomalował? - i szukał jakiś kremów bądź czegoś
  • Z tego co pamiętam to dziewczyny pakowały swoje kosmetyczki.
  • Muszę to czymś zmyć! - i zmywał, ale o dziwo nie chciało zejść – Iii?
  • Może mają coś w pokoju. - rzucił Roberto i poszedł szukać
  • Przecież ja tak nie mogę wyjść z domu.
  • No co? Ładna z ciebie dziewczynka. - i od razu dostałem ręcznikiem z całej siły – Ała!
  • Nic nie znalazłem więc chyba trzeba zadzwonić do dziewczyn.
  • O na pewno nie! Ja muszę to zmyć do ich przyjazdu, przecież one umrą ze śmiechu!
  • Na pewno nie.

Roberto

Wolałem nie mówić Alvaro kto mu to narysował. Bo sam dobrze to pamiętałem, jak wyciągnąłem kosmetyki Adriany i bawiłem się w kosmetyczkę. Ale kompletnie nie wiedziałem co to było i czy to zmywalne. Na dodatek dziewczyny musiały wrócić same bo nikt z nas nie był w stanie po nie jechać. Ale kiedy przekroczyły próg to wcale nie były zadowolone z tego faktu bo widziały auto Alvaro.
  • Bo widzicie dziewczyny... jest problem. - od razu zacząłem
  • Co znowu ta pokraka parówki zrobiła? - westchnęła Adriana
  • Ej ja tu jestem! - i od razu oburzony wyszedł, ale dziewczyny tylko jak go zobaczyły to wpadły w taki rechot, że aż usiadły na podłodze – O dziękuje ja wam bardzo! - i uciekł do łazienki
  • Kto go tak urządził? - szepnęła ledwo Mel więc podniosłem łapkę
  • Staramy się to zmyć, ale nie bardzo idzie z wodą.
  • Zaradzimy. - zaśmiała się Adriana i poszła do niego

Siedzieliśmy w wielkim skupieniu czy uda jej się bo inaczej to nas chyba Alvaro zabije, ale wrócił już uśmiechnięty i bez makijażu więc odetchnęliśmy z ulgą. Choć dziewczyny dalej miały niezły ubaw. Ale cóż się dziwić, Alvaro jako dziewczynka, nie codzienny widok. Na dodatek jak zobaczyły syf, jaki zostawiliśmy po sobie to od razu się skrzywiły więc aby nie było jakiegoś marudzenia posprzątaliśmy. I zadowoleni z obiadem usiedliśmy na kanapach.
  • Ale mówcie jak było w SPA?
  • Cudownie. - westchnęła Mel – Tego było mi trzeba, pełen relaks, masaże i sauna. Po prostu cudo.
  • No to fajnie. - uśmiechnął się Alvaro – Teraz będziecie chodzić odprężone i z uśmiechami.
  • Jak zawsze. - zauważyła Adriana – Ale to był dobry wypad. Z dala od was wariatów. Zresztą wy też mieliście tu dobry wieczór.
  • Oj tak. - zauważył Adrian z szerokim uśmiechem – Szkoda, że nigdzie nie jest nagrany. Choć głowa boli.
  • Nie tylko ciebie. - mruknąłem – Ale ok idę spać. Kark boli mnie od tego fotela.
  • Spaliście tutaj?
  • Nooo... - jęknął Alvaro – Twoje łóżko wygodniejsze, ale zasnąłem tutaj.
  • Oj biedactwo. - i go pogłaskała po policzku – Ale z pełnym makijażem byś mi tylko zabrudził pościel. - i zaczęła się śmiać jak opętana tak samo jak my

Aż w końcu opuściłem całe towarzystwo i po prostu zakopałem się wykończony i na kacu pod kołdrę, aby choć trochę odpocząć.  

2 komentarze:

  1. Haha Alvaro i makijaż:D Ciekawy widok:) Też chcę pojechać do SPA:( pozdrawiam Jastylla;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Alvaro i makijaż:D:D boskie:D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje bardzo za komentarze:))